ZDZISŁAW MORAWSKI - LISTY Z AUSCHWITZ
     
List 1 - kartka pocztowa z obozu z dnia 18 stycznia 1941 roku. Zdzisio byl juz od kilku dni w obozie.   List 1 - kartka pocztowa z obozu z dnia 18 stycznia 1941 roku - tlumaczenie w przygotowaniu.    
         
     
List 2 - z dnia 8 lutego 1941 roku - zachowany fragment listu.   List 2 - z dnia 8 lutego 1941 roku - zachowany fragment - tłumaczenie w przygotowaniu.    
         
     
List 3 str. 1 - z dnia 23 lutego 1941 roku. oraz str. 2 i 3 - tłumaczenie z czasów wojny na stronie 2.   List 3 str. 4 - z dnia 23 lutego 1941 roku.    
         
     
List 4 - z dnia 9 marca 1941 roku. strony 1, 2 i 3 - tłumaczenie z czasów wojny na stronie 2.   List 4 str. 4 - z dnia 9 marca 1941 roku - dopisek do listu na str. 4 - innym charakterem pisma.    
pozostałe listy w przygotowaniu        
ZDZISLAW MORAWSKI - NIEMIECKIE DOKUMENTY Z AUSCHWITZ
         
  Ten dokument to tzw. "Zugangliste" - to lista przybyłych do obozu w Oświęcimiu. Zawiera ona już nadane obozowe numery, imiona, nazwiska, datę urodzenia oraz zawód przybyłego do obozu więźnia. Mój stryj Zdzisław jak widać otrzymał numer obozowy

9698

   
         
  To najbardziej dla mnie wstrząsający dokument obozowy. Nie ma tu imion i nazwisk - tylko "odhaczone" ołówkiem kopiowym  numery. To karta z książki kostnicy "Leichenhallebuch". Przy numerze 9698 który należał do Zdzisia, można zobaczyć właśnie taki "haczyk". To oznacza, że jego ciało zostało przyniesione do kostnicy 13-go lutego 1942 roku.    
         
  Ta karta to kartka z książki stanów dziennych - po niemiecku "Starkebuch". Odnotowywano w niej "braki" na apelach dziennych. Owe "braki" wynikały z różnych powodów - zgony, ucieczki, przeniesienia etc. Pod akapitem nazwanym "Vestorbene Haftlinge" czyli "Ubyli - zmarli" można zobaczyć nazwisko i imię - Morawski  Zdzislaus.    
         
  To bardzo ciekawy dokument. Akt zgonu. Wypisany przez "lekarza" stwierdzającego zgon. Ów "lekarz" to

SS-Obersturmfuhrer Helmut Vetter.

Podpisany przez niego bardzo "porządny" niemiecki dokument był przeznaczony dla niemieckiego Urzędu Stanu Cywilnego, dlatego nie ma na nim numeru obozowego, a jako miejsce śmierci jest podany Oświęcim ulica Koszarowa. W tych dokumentach opuszczano wszelkie dane mogące świadczyć o prawdziwym miejscu zgonu. Podany czas śmierci był zazwyczaj wytworem wyobraźni więźnia z "referatu" krematorium. Trudno też stwierdzić, czy prawdziwa jest przyczyna zgonu - tyfus. Nie ulega żadnej wątpliwości, że ogromną liczbę tych wpisów fałszowano.

   
         
  Moja babcia Marianna przesłała pocztą swojemu synowi 40 RM (Marek III Rzeszy) na początku 1942 roku. Pieniądze doszły zapewne po jego śmierci, więc nie zostały zaksięgowane i zwrócono je nadawcy - w czerwcu 1942 roku. Ten dokument i dokument poniżej to właśnie taka lista finansów. Na drugiej karcie widnieje nazwisko i imię stryja, kwota oraz zapis, że 6.06.1942 roku zostały odesłane - zapewne do nadawcy. To naprawdę wstrząsający objaw  niemieckiego porządku i uczciwości z tamtych czasów.    
         
       
         
         

 

 

Z jego życia pozostało jedynie kilka zdjęć. W tym zdjęcia wstrząsające - te z obozu w Auschwitz.